środa, 22 sierpnia 2012

Model "Ktosia"

Postrzeganie rzeczywistości poprzez model "ktosia" to spory kamień milowy na drodze do postrzegania rzeczy takimi jakie są.
Model ten, poprzez który większość z nas obserwuje doświadczenie jest swojego rodzaju barierą, która utrudnia zrealizowanie doktryny braku-ja.
Bo niby "Kto" ma się przebudzić?
"Kto" ma coś tam zaobserwować?
Na szczęście jest to bariera złożona z pewnego założenia, w które wierzymy i wystarczy to założenie zweryfikować.
Założenie to jest takie: "Jeżeli coś się dzieje, to musi być ktoś kto to robi".

Dobrym przykładem jest kobieta, która próbuje udowodnić nie wiadomo co na satsangu Cezara Teruela. Zadaje pytania typu "Cezar do KOGO mówisz? Przecież mnie nie ma" wykazując się ignorancją i kompletnym niezrozumieniem nauk o niedualności.



Cezar tłumaczy jej, że musi zwracać się do niej per "ty", żeby mogła zrozumieć, że żadnego "ja" nie ma. W tym momencie model poprzez który postrzega rzeczywistość nie pozwala jej w ogóle pojąć jak rzeczywistość mogłaby w ogóle istnieć bez "niej" w centrum.

Poniżej zamieszczam fragment z bramy, dotyczący postrzegania poprzez model "ktosia":

--------------------
neotoen napisał(a): Najlepszym przykładem będzie spieszenie się. Kto się spieszy? Lub napięcie związane z oczekiwaniem. Kto oczekuje? Jak by nie było, ktoś tutaj oczekuje rezultatów i chce je mieć szybko, by przyniosły ulgę.


O widzisz, tutaj mamy bakcyla.
Postrzegasz rzeczywistość poprzez model "ktosia". Postrzeganie poprzez pryzmat modelu "ktosia" polega właśnie na tym: jeżeli jest spieszenie się to już musi być KTOŚ, kto się śpieszy. Jeżeli jest oczekiwanie rezultatów, to już musi być KTOŚ kto tych rezultatów oczekuje.

To jest wiara w koncepcję, że jeżeli SIĘ COŚ DZIEJE, to musi być KTOŚ, kto to robi. To jest iluzja.

Przypatrzmy się najprostszym przykładom:
Czy jeżeli pada deszcz, to musi być KTOŚ kto sprawia, że leci woda?
Czy jeżeli rośnie kwiatek, to musi być KTOŚ kto wyciąga go do góry, w stronę słońca?

a teraz patrzymy na to co się pojawia w doświadczeniu:

Czy jeżeli pojawia się myśl, to musi być KTOŚ kto ją stworzył?
Czy jeżeli pojawia się wrażenie zniecierpliwienia, to musi być KTOŚ kto się niecierpliwi?

Zaobserwuj czy jest KTOŚ (jakiś ty), który musi robić widzenie, czy widzenie po prostu jest bezwysiłkowo.
Zaobserwuj czy jest KTOŚ, kto oczekuje rezultatów, czy pojawia się wrażenie oczekiwania rezultatów.

To jest klucz, kamień milowy.
Wszystko dzieje się samo - nie ma kogoś kto myśli - jest pojawianie i znikanie myśli itd itp

I można zapytać: To KTO to zaobserwuje? Tak samo - nie ma KOGOŚ kto obserwuje - obserwacja dzieje się bezosobowo i bezwysiłkowo tak jak wszystko inne.

neotoen napisał(a):Kto więc wraca? Ktoś, kto ma żal, kto ma wyrzuty sumienia, kto ma wątpliwości, kto jest naiwny i łatwowierny.


Tutaj to samo. Nie ma nikogo kto wraca. To tylko wzorce emocjonalne, wzorce myślowe, wzorce emocjonalno-myślowe, wyuczone przez umysł. Umysł pracuje w sposób nawykowy i wzorce które były aktywowane najczęściej są najmocniejsze i najczęściej powracają w określonych sytuacjach.



--------------------
 
Świeci słońce, rośnie kwiat, pojawia się myśl.
Wszystko dzieje się.
 To takie proste :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz